Anna Szewczyk, Sylwester 2022/2023
Opowiem Wam bajkę o tym, co się zdarzyło w ostatnich dniach grudnia w zaczarowanym domu w Sudetach.
Dom ten jest z zewnątrz może nie najładniejszy, zwłaszcza od strony drogi i o tej porze roku, kiedy ni to zima, ni to wiosna. Dookoła szarość, resztki brudnego śniegu, na tabliczce „uwaga zły pies”. Nic nie zapowiada tego, co za chwilę się ukaże 44 (magiczna liczba Mickiewicza) wędrowcom. Przyjechali tu z całej Polski, aby w ten czas przejścia ze starego roku w nowy, zmierzyć się z tym co chcieliby zostawić i powitać to czego sobie życzą w tym 2023 roku. Niektórzy z nich znają już miejsce, znają też właścicieli, więc pędzą tu jak na skrzydłach. Ci drudzy, trochę nieśmiało przekraczają próg i już na wstępie „uwaga zły pies” przestaje niepokoić, bo oto dwie przeurocze istoty, rzekłbyś wilki łagodne jak baranki.
Otwierasz drzwi i już wiesz, że będzie to bajka. Drewno, buchające ciepło, kolory od czerwieni po błękity, zapach kadzidła. I jest Ona, wita Cię jedna z gospodyń domu, niejaka Aleksandra zwana Saszą. Pamiętasz Jej zdecydowany głos kiedy próbuje wybadać Cię przez telefon, czy jesteś z tej bajki. Konkretnie mówi Ci co trzeba zrobić żeby zacząć tę przygodę. Nie, to nie jest bajka w all inclusive; Twoja sypialnia to pokój pięcioosobowy, a zamiast łóżek są futony rozłożone na podłodze. Krótka chwila konsternacji, ale bardzo krótka, bo już poznajesz współlokatorów i już wiesz, że będzie to ciekawa bajka.
Kolejny etap, znowu, niebanalna jadalnia. Nie zobaczysz tu klasycznego wystroju. Pierwsze co widzisz to fortepian, kanapy, dużo czerwonego, dużo obrazów. Mówiłam, że będzie bajkowo. Kuchnia wegetariańska, leciutka niczym podmuch skrzydeł dobrych aniołów. Tak, tacy właśnie są na dole w kuchni, na czele z pewnym tajemniczym Francuzem. Jadłaś (jadłeś) kiedykolwiek humus na obiad? Wszystko jest nieoczywiste, niebanalne, leciutkie i coś się unosi w powietrzu. Jeszcze nie wiesz co to jest, ale jako istota ufająca bardziej sercu niż tzw. mentalowi wiesz, że będzie zadziwiająco, ale bezpiecznie.
Jak w każdej bajce musi być główny bohater. Jest to Mario wraz z Gayą, para małżonków, para nauczycieli, para przewodników
w transformacji. Bije od nich światło i ciepło. W pierwszym odruchu myślisz, znam tę istotę, to Marta. Po chwili wiesz, że to mogłaby być Marta za 20 lat. Wszystko Ci Ją przypomina, głos, sposób poruszania, figura. Wiesz, że taka będzie kiedyś Marta, ta która już jakiś czas temu mówiła Ci, że Ziemia potrzebuje naszego skupienia. Wtedy jeszcze nie byłaś w tej bajce więc zignorowałaś tę informację. Wróćmy jednak do Mario, bo to On tu jednak przewodzi. Ciepły głos, przenikliwe spojrzenie, duże poczucie humoru. Ale czujesz, że to ktoś z zaawansowanej bajki; czy dane Ci będzie kiedyś znaleźć się w niej, tego nawet sobie nie możesz dzisiaj wyobrazić. Ale Jego słowa trafiają w Twoje serce, bo intuicyjnie wiesz, że Twoje życie to teatr, w którym jesteś zarówno reżyserem jak i aktorem, scenografem, a czasami widzem. Czas poznać pozostałych bohaterów. Siedzą w kręgu na podłodze przy kominku. Niektórzy znają już scenariusz, bo byli tu rok temu albo przy okazji jakieś wędrówki, np. „Wędrówki Bohatera”. Słuchasz, patrzysz na nich, niektórzy są w parach, a niektórzy to pojedyncze istoty. Łączy Ich jedno, chęć zrozumienia i chęć zmiany. Odważni, bo ludzie są leniwi i na hasło „zmiana” źle reagują. Zatem widzisz te czterdzieści osób, z którymi tworzysz już tę bajkę, ale kłębią Ci się niepokojące myśli płynące wprost z mentalu; nie dajesz im wybrzmieć i przykrywają je te z serca. Mówią Ci oddychaj, oddychaj, oddychaj…
Koniec pierwszej sceny.
Jeszcze masz to kłębowisko myśli, ale nie masz już na nie czasu, bo zaczął się taniec na rozluźnienie. Lubisz tańczyć, zwłaszcza kiedy są to spontaniczne ruchy, a nie wyuczone co do jednego taktu. Będzie dobrze, bajka zaczyna się fantastycznie. Ale, ale, czy Ty wiesz co to jest tantra? W sanskrycie, najstarszy język indoeuropejski, oznacza: siać”, „tkać” i „rozszerzać”. W tym teatrze mamy obudzić nasze wewnętrzne dziecko. No i zaczyna się!!! Prowadzą Cię z przepaską na oczach, po schodach w dół, sadzają na poduszce. Musisz zaufać reżyserowi tej chwili. Wybrzmiewa cudna muzyka, co jakiś czas ktoś Cię dotyka, a za chwilę podaje Ci coś do ust. Weźmiesz? Tak, bo ufasz. Był owoc liczi, była czekolada, nie czosnek, czy ostry imbir, bo to działania na zmysłach, ma być przyjemnie i jest.
To ciągle wstęp do tej bajki. Na koniec tego pierwszego dnia, jak przystało na alchemiczny rytuał przejścia do Nowego Roku, my bohaterowie tej bajki, mamy zapisać sprawy, stany, z którymi chcemy się rozstać w tym 2022 roku. A na kolejnej kartce piszemy nasze życzenia na ten zbliżający się 2023 rok, który jak zapowiada Mario, będzie tyle samo ciekawy, co trudny. Ciągniemy też kartę tarota, z którą będziemy przez cały czas pobytu. Twój narrator wybrał Rebelię (jak mówią, piękna karta); intuicyjnie wiem co oznacza, brakuje szczegółów, ale się dowiem.
Scena druga, pierwszy poranek w bajkowym domu.
Musi być bajkowy, bo jak wytłumaczysz, że mając 7 łazienek, czterdzieści cztery osoby daje radę w ciągu godziny zrobić toaletę; dodam większość to kobiety potrzebujące dużo więcej czasu.
A jednak, to muszą być jakieś czary. Myślisz, nic dziwnego, skoro niczym w kościele, odgłos dzwonka zapowiada zbliżającego się mieszkańca tego domu z kadzidłem, tak dokładnie z takim jakie znasz z kościoła. Widzisz jak to wszystko przenika; tu Budda, tu Jezus, tu Szaman. Trochę się dziwisz, bo jak zwykle Twoja lewa półkula (ta odpowiedzialna za Twoje teraźniejsze doświadczenia) mówi Ci, że to OK, a prawa (ta odpowiada za to co wyniosłaś/eś z domu), że to jednak dziwne. To moja osobista teoria dwóch półkul. Zatem kompromis, pytasz tych stałych bywalców. Utwierdzają Cię w Twoim przeczuciu, że przecież w gruncie rzeczy o to samo chodzi, tylko różne drogi i różne rytuały do tego prowadzą.
Jak to w bajce bywa, tańczysz, śpiewasz, słuchasz, ale też boisz się, wzruszasz się, śmiejesz się i płaczesz. Wszystkiego tu doświadczasz, bo pamiętaj to bajka w tantrycznej scenerii. Oni, autorzy tej bajki chcą obudzić w nas to spontaniczne dziecko poprzez ruch, pracę z ciałem i głosem. Zatem zatańcz z chustą jako jeden z żywiołów: Ziemia, Powietrze, Woda, Ogień; muzyka Ci to ułatwi. Do którego Ci bliżej? A teraz wybierz krainę, w której będzie Ci najfajniej. Czy będzie to strefa dziecka, rodziny, a może strefa sensualna, strefa kobiecej energii czy męskiej, zatańczysz sam/a ze sobą, czy z kimś, a może pomedytujesz, a może wręcz przeciwnie, oddasz się masażowi tantrycznemu. Którą krainę wybrałaś/eś? Było przyjemnie? No to teraz mocniejsze tony. Patrzysz Jej/Jemu w oczy, w tle muzyka, po pewnym czasie widzisz w niej/nim inną twarz, wzruszasz się, płaczesz, śmiejesz się. Kolejnym razem pracując na czakrach i znowu patrząc w oczy innym bohaterom tej bajki wydajesz dźwięki zgodne z czakrą (7 podstawowych czakr: czakra podstawy, sakralna, splotu słonecznego, serca, gardła, trzeciego Oka, korony). Jak to się dzieje, że przechodząc z czakry na czakrę Twój ton się zmienia samoistnie; magia. To co w tym najważniejsze – On/Ona to Twoje odbicie. W tle ta sama muzyka dla wszystkich, a Ty widzisz w Jej odbiciu siebie w mocy i z dużą energią, niczym szamankę wśród prerii, a Ona widzi ból i cierpienie, widzi na Twojej twarzy sińce pod oczami. Obie wzruszacie się, bo to jest mega doznanie. Prawda, że chcesz uczestniczyć w tej bajce, a może już jesteś w niej?
Kolejna scena, zmiana dekoracji, wybierasz osobę, której opowiesz swoje życzenia na nadchodzący rok. Słuchaj uważnie, bo za chwilę musisz te życzenia odtańczyć. Chcesz być wiarygodna, więc słuchasz z uwagą. Potem siadasz na środku sali, a Ona „tańczy dla mnie”. Ale to nie jest to z czym Ci się kojarzy ten tytuł. Widzisz Ją/Jego jak dokładnie w rytm muzyki podąża za Twoimi życzeniami/marzeniami. Jak tu się nie wzruszyć, nawet teraz kiedy to piszę, widzę Ją jak spełnia moje 3 najważniejsze życzenia. Podobno ja też jestem przekonywująca w swoim tańcu dla Niej, oby się spełniło.
Scena czwarta – dla dorosłych
No tak, typowy filtr, skoro będzie o nagości to dla dorosłych, a to chyba nie tak. Ale zostawmy tę akademicką dyskusję i bądźmy w tej bajce. Otóż będzie to masaż tantryczny. Zatem akceptacja swojego ciała to element nieodzowny tej sceny. Jest poruszająca muzyka, olejki eteryczne no i Jej/Jego dłonie. Te dłonie losujesz, co Ci wszechświat da, bierzesz. Wiem, że jesteś ciekawa/y, co mnie dał? Mnie, kobiecie w tzw. dojrzałym wieku, dał młodzieńcze ciało, ale z dojrzałą duszą. Każde z nas dziękowało sobie za to doznanie. Bajka musi toczyć się dalej, nie czas tutaj na szczegóły, ale uwierz, ciało to potężny przekaźnik.
Czas pożegnania się ze starym, 2022 rokiem, trudnym dla Ziemi, dla narratora czas przebudzenia. To oznacza, że nawet jeśli słyszysz, że 2023 będzie trudny dla Planety Ziemia, to dla Ciebie, jeśli byłeś w tej bajce, a może będziesz w kolejnej (scenariusze innych bajek są na stronie: www.tantra.pl ten rok może być przełomowy dla Ciebie.
W każdym razie scena finałowa – Sylwester 2022. W odświętnych strojach, siadamy przy kominku i każdy z nas spala swoje kartki. Kartka z tym co chcesz pożegnać i kartka życzeń, ale najważniejsze z nich wypowiadasz w obecności tej czterdziestoosobowej grupy bohaterów. I jak to w bajcie bywa, mamy happy and. Niejaki Pan W. oświadcza się M. Ty jako ta bajkopisarka, wiesz, że to zrobi. Proponujesz nawet oprawę muzyczną; słysząc kilka razy utwór „Bagdad cafe”, który jest Ci bliski, (masz ciary, kiedy Ona śpiewa) podpowiadasz go Panu W. No i dzieje się magia, On wprawdzie nie klęka jak w taniej scenie z byle jakiego filmu, tylko szczerze Ją prosi (wiadomo, facet po przejściach, więc wie jak to zrobić). I co myślicie, przyjmie? Oczywiście, bo w tej bajkowej scenerii nie mogło być inaczej; zresztą widać, że się kochają.
Ale, ale, to falstart. Zanim spalimy te karteczki, to namalujemy mandalę z naszych życzeń. Dostajemy duży format i kredki. I się dzieje; wszyscy skupieni na swoich życzeniach, pochyleni nad ogromnym formatem. Czas stop, a teraz zobacz co widzisz na mandali sąsiada. Ja widzę błękitny ocean, a nad nim drzewa i domek i ich troje, a nad nimi skrzydła Anioła. Ona widzi u mnie wielkie, ogromne serce zwieńczające moją mandalę, a w środku aż się żarzy. Co to oznacza? Wiadomo! I ostatnia scena w tym scenariuszu. To co narratorka uwielbia; działania sceniczne (drama). I znowu losowanie; mamy jedenaście grup różnych bajek w tej samej bajce. Jak pokazać w ciągu 5 minut te najważniejsze dla nas życzenia. Co nas łączy w tej czteroosobowej grupce? Podróże, a w nich miłość, ale też, i to jest wyzwanie, uzależnienia. Z miłością sobie poradzimy, ale z uzależnieniem od alkoholu trzeba się tu i teraz rozprawić. Tworzymy fabułę wokół tego. Lecimy do Afryki, jest cudownie, ale za chwilę wybrzmiewa „Nie ma, nie ma wódy na pustyni”. Widzimy ojca w amoku szukającego ukojenia w alkoholu, przerażenie dzieci, mamy żonę próbującą ratować rodzinę. On próbuje porzucić nałóg odrzuca butelkę, Ona Go wspiera. Wszystko się dobrze kończy, zasiadają do kręgu, ściskając się w objęciach. Dzieci idą na lody, a tata wykonuje masaż tantryczny. Prawda, że pięknie? Czy przeczuwasz dramat?
Druga scena finałowa – Nowy Rok 2023
Oddajemy swoją kartę z Tarota i mówimy z czym wyjeżdżamy z tej tantrycznej bajki. Zwykle pada: „z uśmiechem, dobrą energią, wiarą w Świat, Ludzi”, itp. I nagle Ona, ta od pięknej mandali. Pamiętacie: błękit oceanu, drzewa, dom i ich troje, a nad nimi skrzydła anioła?
I Ona mówi, że utwierdziła się tu w tej „bajce”, że jest gotowa podążać, iść dalej, sama. Wy nie wiecie jeszcze, że nasz bohater, który odrzucił flaszkę z wódką na pustyni to jej partner i ojciec ich dziecka. Zamieram na chwilę. Kłębowisko myśli: dlaczego, skoro porzucił nałóg na naszych oczach; a może nie pierwszy raz porzucał; jak On to przeżyje, itd. Narratorka lubiła bardzo wszystkie postaci tego dramatu i za wszystkich trzyma kciuki. Do dzisiaj ta scena ściska Ją za gardło.
Po takich przeżyciach musisz się zrelaksować. W scenerii pozadomowej mamy banię z gorącą wodą; pożądana temperatura to 45 stopni i po zażyciu tej kąpieli biegniesz do zimnej rzeki, która sobie płynie tuż, tuż. Mamy też wzgórza, las, konie, miasteczko nieopodal (tam jest zasięg
Czy już widzisz siebie w tej bajce? Ja tak, w kolejnych rozdziałach.
Tekst ten powstał w tle muzyki, którą otrzymałam od Ani; jestem w niej jak w transie.
Anna Szewczyk