Agnieszka, warsztat tantryczno-szamański „Wędrówka Zakochanych”, październik 2018

Wędrówka Zakochanych to warsztat o naszych 4 aspektach: Animie pozytywnej i negatywnej oraz Animusie pozytywnym i negatywnym. I o wyciągnięciu tych aspektów z nieświadomości do świadomości, żeby nie manipulowały naszym życiem, Tyle mówi teoria ☺

A w praktyce? Był to tydzień niekończących się refleksji i odkryć. Zaczęło się od razu w pierwszy wieczór, gdy pracowaliśmy nad kierunkiem na warsztat i okazało się, że moja podświadomość odkrywa przede mną niesamowite bogactwo obrazów i symboli. A potem przez kolejne dni dokopywałam się przez taniec, ruch, głos do całych pokładów wspomnień i nieświadomych programów, które kierują moim życiem. Zobaczyłam w zupełnie nowym świetle moich rodziców, dziadków, ciotki, naprawdę poczułam w ciele, co od nich dostałam/wzięłam i jak to wpływa na moje relacje, na sposób w jaki komunikuję się z ludźmi. Spotkałam moją pozytywną Animę i pozytywnego Animusa, poczułam ich jakości, zobaczyłam ich jako części mnie samej. Ciągle przed oczami przesuwały mi się obrazy z życia, gdy właśnie tak się czułam, gdy te właśnie uświadomione jakości wpływały na moje decyzje, pomagały mi w życiu. To było piękne, lekkie, radosne spotkanie. 

I kolejny dzień – spotkanie z negatywną Animą i negatywnym Animusem, z moim cieniem, z tym co wyparte, nieuświadomione. Przedzieranie się przez nieświadomość, konfrontowanie się z tym co we mnie trudne, czego nie umiem zaakceptować, co wypieram, choć gdy zintegrowane, staje się moją siłą. To nie był łatwy dzień – trening dystansu do siebie, poczucia humoru i wreszcie świadomość, że to tutaj kryje się brylant, że to tutaj mogę odnaleźć prawdziwą siłę, spontaniczność, witalność. Że blokując cechy i jakości, które wydają mi się „negatywne”, pozbawiam się napędu do życia, siły działania. Że blokuję swoją autentyczność, pokazuję światu maskę zamiast prawdy o sobie. Były też oczywiście momenty humorystyczne: to tak wygląda moja negatywna Anima??? A mój negatywny Animus? Mój Boże, czyli takich mężczyzn przyciągam ☺ i jak mieć teraz do kogokolwiek pretensje…?

A potem piękne momenty akceptacji i integracji tych jakości w sobie, poczucie do głębi jestestwa ich siły i ogromnej wartości. Zrozumienie, dlaczego moje relacje  ludźmi, moje związki wyglądają właśnie tak. 

To był niesamowity tydzień obserwacji samego siebie, mądrości docierania do tego, co ukryte głęboko w podświadomości i rozjaśnianie tych ukrytych aspektów. Nauka akceptacji siebie takiej jaką się jest, zdjęcie maski i pokazanie prawdy o sobie samej sobie ☺