Jaki film kreujemy w naszym codziennym życiu?
Znałem osobę, która była zestresowana, ponieważ nie miała pracy, więc była niegrzeczna dla innych ludzi, ale także zła na siebie. Usprawiedliwiała się, mówiąc, że wszystko będzie dobrze jak tylko znajdzie prace pracę.
Znalazła pracę! Więc wszystko powinno było być już w porządku, a jednak ta osoba nadal była nieprzyjemna i wściekła. Usprawiedliwiała się, mówiąc, że praca tak ją męczyła, że trudno jej czuć się spełnioną i szczęśliwą. Więc przestała pracować …
To nie okoliczności zewnętrzne tworzą nasze szczęście czy nieszczęście, ale nasze wnętrze!
Wszystko zaczyna się od nas i zawsze tak było.
Nasz sposób bycia, nasze rany, nasz opór, i odwrotnie nasza pozytywność, nasza radość, nasz entuzjazm, nasz spokój itd.
To wszystko determinuje nasze doświadczenie a nie odwrotnie.
Osoba z „negatywną” tendencją pozostanie w tych niskich energiach bez względu na to, czego doświadcza.
Zawsze znajdzie powód by narzekać, pretekst do bycia nieszczęśliwą, ale też będzie ciągle obwiniać okoliczności zewnętrzne, ludzi sytuacje. Zawsze będzie widzieć co jest nie tak, skoro będzie żyła na tym samym negatywnym poziomie wibracji.
Osoba „pozytywna” z łatwością dostrzeże we wszystkim piękno, a nawet jej nieprzyjemne doświadczenia staną się przestarzałe i transformujące. Zobaczy dar który jest w każdym doświadczeniu i zrozumie, że jest jedynym panem swoich wyborów.
Widzimy głównie to, co wysyłamy i kreujemy to.
Każdemu z nas zdarza się przechodzić przez nieprzyjemne doświadczenia i decydujące jest nasze zachowanie w obliczu tych sytuacji.
Jeśli coś nie idzie dobrze, zmieńmy to; a jeśli zmieniliśmy i nadal nie idzie, musimy znaleźć przyczynę, problem jest wewnątrz nas!
Historia którą się z wami podzieliłem, dotyczy nas wszystkich.
Ponieważ często wciąż szukamy wymówek, „nie czuję się z tego powodu dobrze”, „jeśli nie jestem szczęśliwy, to jest to wina tego”… w ten sposób odrzucamy naszą część odpowiedzialności.
Jednak mamy do odegrania główną rolę w tej wielkiej sztuce, jaką jest nasze życie a jako twórca mamy moc i obowiązek przemiany tego, co kreujemy, wyboru tego co rezonuje w naszym sercu, uwalniając nas od tego co już w nas nie wibruje.
Jesteśmy reżyserem, aktorem i scenariuszem i widzem naszego życia.
Musimy odzyskać świadomość wszystkich tych części, emocji które nas zamieszkują, aby je rozpoznać ,przyjąć ,przetransformować, zjednoczyć i stworzyć jeszcze wspanialszy film.
Czekanie aż różne wydarzenia zewnętrzne będą szczęśliwe, pogodne, spełnione, pewne siebie, popycha nas do ciągłego rozczarowania.
Kluczem jest przypomnienie sobie, że jesteśmy istotami twórczymi, a nasze życie jest wynikiem naszych myśli, słów, czynów.
Dlatego kiedy zmieniamy okoliczności naszego życia i nadal odczuwamy niskie energie,czujemy się niekomfortowo,możne warto uznać, że dyskomfort jest w nas zakorzeniony.
To taka szalona spirala, ponieważ wewnętrzna negatywność prowadzi do doświadczeń tych samych wibracji.
Warto wtedy spojrzeć do wewnątrz i zadać właściwe pytania: co takiego jest, że tu i teraz nie jestem szczęśliwa/y? jak mogę uwolnić się od tej negatywności, która tak bardzo mi ciąży?
Jest to bardzo ważne pytanie i naprawdę warto je sobie zadać.
W przeciwnym razie będziemy nieustannie tęsknić za radosnym życiem, znajdując sobie preteksty, powody, wymówki, usprawiedliwiając się, oskarżając, osądzając.
Spokojne serce przekształca doświadczenie, kiedy jesteśmy szczęśliwi, kultywując radość życia, dajemy się ponieść najlepszym dostępnym wibracjom i życie staje się cudowne.
Wracając do mojej opowieści, możemy być świadomi, że nasza praca nie jest najlepsza, albo nie możemy znaleźć pracy w danej chwili i zgodzić się na przeżywanie tego etapu, który ma swój sens, nawet jeśli nie jest zrozumiały dla Ciebie w tej chwili .
Kiedy wychodzimy z naszego umysłu i jesteśmy w kontakcie z naszym wnętrzem, to co się pojawia to czysty spokój i radość.
Które zawsze są w nas obecne, wszystko nabiera nowego znaczenia, i to co „negatywne” transformuje się, a nasza istota jaśnieje.