Giena

W ciągu ostatnich dwóch lat miałem długą drogę powrotu do siebie..

W ciągu ostatnich dwóch lat miałem długą drogę powrotu do siebie, do tego Ja, którym naprawdę jestem, do zrozumienia swojej prawdziwej natury. Zrozumienia umysłu, ciała i zrozumienia prawdziwej natury swojej świadomości. Te 2 lata były dla mnie, jak dwa życia. Z każdym dniem, z każdym nowym doświadczeniem, z każdym nowym odkryciem stawałem się bardziej czujny, bardziej rozpoznawałem siebie, swoje prawdziwe ja.

 

W ciągu tych 2 lat było wiele rzeczy, różne doświadczenia duchowe.. i przyjemności, ból i radość, zmęczenie i śmiech, miłość i gniew. Wszystko to zmieniło mnie i moje zrozumienie. Ciągle szukałem czegoś, co pomoże uwolnić się od cierpienia, od przywiązań, stać się wolnym i szczęśliwym. Utrzymujące się pytania: czym jest miłość, dlaczego wszystko dzieje się, tak a nie inaczej, co robić? Czasami, po głębokim przeżyciu przychodziło zrozumienie, stawało się lżej, niepokój mijał, ale za jakiś czas znów się pojawiał, i to wszystko się zmieniało. Przychodziły nowe zrozumienia i odkrycia.

 

Najważniejszym dla mnie odkryciem było to, że jedyną przeszkodą do zrozumienia własnej natury – na drodze do wyzwolenia, do szczęścia – jest tylko to, co ja sam o sobie myślę… że jestem taki i taki, jestem tym i tym, że jestem ciałem, jestem moimi myślami, emocjami. Pełna identyfikacja z własnym ciałem i umysłem. Wszystko to było błędnym przedstawieniem samego siebie. A gdzie jest ten, kto obserwuje to wszystko, kto jest świadomy tego wszystkiego? Kto to jest Ja, który jest świadomy ciała, ogląda myśli, emocje, kim jest ten obserwator? Jak wygląda jego postać, gdzie on jest? Kim Jestem?

 

Zagłębienie się w badanie Kim jestem, obserwacja za obserwatorem doprowadziły mnie do zrozumienia prawdziwej natury Ja. Uświadomienie tego, że jestem czystą świadomością, spokojem, ciszą, że jestem szczęściem, pokojem i miłością, której szukałem. :))) I to jest zawsze. Po prostu zapomniałem to i myślałem, że jestem tylko ciałem i umysłem.

 

Przyszło zrozumienie, dlaczego po silnym przeżyciu duchowym (po którym umysł zatrzymywał się, powstawała cisza i spokój) pojawiał się stan szczęścia i miłości. A to wszystko znikało, kiedy umysł wracał i przywłaszczał sobie to doświadczenie. I w głowie już miałem takie przeżycie i takie, miałem to i to … i moje ego przetwarzało się w ego duchowe, które doświadczyło tego i tego :)))

 

To odkrycie, ta wiedza – Kim Jestem, doprowadziła mnie do badań własnego Ja, tym teraz ciągle zajmuję się :-)))

 

Giena