Maciej, warsztat szamański Śmierć i Odrodzenie, wizje
W wizji, przy ogniu widzę wilka. Dużego.. Szarpie się, walczy, gryzie. Biegnie przez las i niszczy roślinność. Cierpi i warczy z bólu.
Czas umierania, czuję jak zaczyna drętwieć moje ciało od palców u stóp po czubek głowy. Moje ręce opadają, głowa opada w tył. Drętwieje mi język, czuję jak powoli spływa po nim ślina, łapię ostatni oddech, z ostatnim uderzeniem bębna, ostatni dech.. i tracę czucie.
Czuję się wolny, gotowy na odrodzenie. Koniec walki i szarpania, tylko spokój i świadome przeżywanie.
W wizji, przy ogniu widzę wilka. Dużego.. Szarpie się, walczy, gryzie. Biegnie przez las i niszczy roślinność. Cierpi i warczy z bólu.
Podchodzi do niego kobieta, karmi go mięsem z otwartej dłoni. Wilk uspakaja się. Staje przy boku kobiety i razem odchodzą w las.
Podnoszę się do góry i widzę nasz krąg przy ognisku z lotu ptaka.
Ogień oczyszcza i z dymem wylatuje to czego już nie potrzebujemy.
Maciej, warsztat szamański Śmierć i Odrodzenie, Maj 2014