Magdalena, Szamańska Tantra w Indiach 2025
Indie wzywały już od jakiegoś czasu. Wszystkie okoliczności sprzyjały żeby tam się znaleźć.Podróż rozpoczęła się od zwiedzania starożytnych miejsc kultu gdzie doświadczyłam innych wibracji niż dotąd mi znane, w świątyniach odbywały się rytuały, pudże i można było zasiąść, oddać się modlitwie w której natychmiast następowało połączenie z boskością, z bezmiarem, ze wszechświatem. Taki dar okazał się możliwy dzięki wymodlonej ziemi. W związku z tym mój warsztat rozpoczął się już tydzień wcześniej zanim dotarłam na spotkanie z grupą.
Warsztat od samego początku zaskakiwał mnie zdarzeniami, które nie były przewidziane. Od doniosłej pudży w intencji uczestników, celebrowanej na terenie naszego ośrodka i drugiej w Świątyni Śziwy, poprzez zmienne energie które mi towarzyszyły podczas rytuałów – raz wzniosłe i otwierające na bogactwo wszechświata innym razem pokazujące ciemniejsze zakamarki mojego umysłu. Były także zmiany pogodowe w tym wiatr, duże fale oraz zachmurzenia dotychczas niespotykane o tej porze roku oraz ceremonia zaręczyn, na którą zostaliśmy zaproszeni w ostatni wieczór.
Uczestnicząc w rytuałach miałam poczucie ciągłego połączenia z Matką Ziemią, Matką Morze, z Ganeschą i żywiołami. Czułam obecność świętych Mistrzów i Nauczycieli, moich przodków, którzy bardzo wspierali mnie w pracy nad odpuszczeniem, oczyszczeniem, zamknięciem rodowych historii traum, nadużyć a także poczucia małości. Ważną nauką było dla mnie pozwolenie sobie na wyrażanie się, mówienie swojej prawdy a także wyrażanie swojej kobiecej mocy. Doświadczanie codziennej radości, tańca i śmiechu pozwalało utrzymywać wysokie wibracje i zobaczyłam jak ważne jest to co mówię i myślę.
Fale czyściły, otulały i koiły. Każdego dnia Morze odkrywało przede mną swoją magię, czułam się coraz bardziej zaproszona w jego fale, prądy i przy tym coraz bardziej bezpieczna. Czułam z nim jedność.
Mam ogromną wdzięczność za takie bogactwo zdarzeń i cudów, które pojawiły się na mojej drodze w Indiach. Nie mogłabym sobie wymarzyć lepiej. Wymodlona ziemia , ciepłe morze, zieleń dżungli, niesamowite zapachy i smaki, doświadczenie połączenia z Naturą i Boskością i doświadczenie że Jestem częścią tego wszystkiego. Mogę tańczyć, śmiać się i bawić i tylko ode mnie zależy czy pozwolę sobie na bycie w pełni 😊.
Wdzięczność także do prowadzących – Maria, Gaji i asystentów a także do uczestników – bez Was to by się nie odbyło a nawet nie wyobrażam sobie jak by mogło tego nie być.