Tantra i Szamanizm
Tantra i szamanizm
Czego naprawdę chcę? Czego tak naprawdę potrzebuję? Do czego dążę?
Gdy nasze podstawowe potrzeby zostaną zaspokojone, gdy tylko zrozumiemy, że wyścig do nadmiernego licytowania kto posiada więcej, gdy zrozumiemy, że świat konsumpcji nie przyniesie nam ani szczęścia, ani spełnienia, to ostatecznie stawiamy sobie pytanie, czym jest to wezwanie, które odzywa się głęboko wewnątrz nas? Dokąd prowadzi nas to nieugaszone pragnienie, które powołało nas do życia?
Tantra i Szamanizm – dwie tak różne a jednocześnie uzupełniające się filozofie pogłębiania zrozumienia i poczucia relacji: do siebie, do drugiego człowieka, do innych żywych istot (duchy zwierząt, rośliny i minerały), do żywiołów, do tego, co przeżyliśmy, jest przeżywane i będzie żyć w przyszłości…
Dwa rodzaje doświadczeń, praktyk, stworzone po to, aby towarzyszyć
człowiekowi, by pokazać różne wymiary i pokazać drogę jak spotkać się głębiej, na różnych poziomach, w różnych przestrzeniach. Intymność łączy w sobie te cechy, wewnętrzną wartość, gdzie nasze wybory nabierają głębszego znaczenia.
Dla niektórych Tantra i Szamanizm jest częścią naturalną życia: są zintegrowane z ich osobistym życiem.
Bardzo często, aby naturalnie zintegrować się ze swoim życiem, ludzie muszą zaangażować się w ścieżkę inicjacji, a następnie nauki. Są to tematy naszych staży – warsztatów i dwuletniej szkoły.
W trakcie warsztatów staramy się dać klucze, praktyki, wsparcie, i refleksje do tego co się wydarza w przeżywaniu każdego uczestnika, ponieważ mental, nasz doskonały kłamca, może wypaczyć ducha tych praktyk, jeśli nie jest się ostrożnym.
Kiedy Ego jest na swoim miejscu w pełnym zrównoważeniu. Inteligencja człowieka jest wykorzystywana na korzyść jego ewolucji, jego wzrostu w sercu, duchu i poprzez ciało. Wracamy do Źródła, do podstaw, doznań, nieprzetłumaczonych i podzielonych percepcji zmysłowych, aby pozwolić sobie rozwinąć w sobie prostą i cudowną magię życia.
Jest to świadomość małości i wielkości, cienia i światła, radości i smutków, gniewu i pogody ducha, lęków i uzależnień, chwili dumy z pokory, tendencji neurotycznych, naszych energetycznych możliwości, powiązania, tkania i zerwania, złudzenia i kreacje rzeczywistości…
Kiedy bierzemy pod uwagę naszą nieświadomość (podświadomość) i opiekujemy się nią dzień po dniu, godzinę po godzinie, wyniki same wypływają ze źródła, z wnętrza nas samych i promieniują na zewnątrz w pełnym przebudzeniu.
Uświadamiamy sobie, że w człowieku reprezentowana jest całość wszystkiego i każda część całości. Mikro i makro kosmos.
Świadomość, że każda istota ludzka jest związana ze swoim pochodzeniem i uzależniona od wielu energii, ma powody i pełne prawo by przebywać na Ziemi. I że nie jesteśmy tu tylko po to by umrzeć bez zrozumienia / uczenia się / dzielenia się między dwoma etapami – narodzin i śmierci.
Wszystkie nasze wybory, brak wyborów i wymuszone wybory i nasze potknięcia… są kamieniami milowymi, które maja na celu doprowadzić nas do świadomości jak naprawdę żyć: w pełnym ukorzenieniu, harmonii i połączeniu ze wszystkim co nas otacza, działając od wewnątrz w pełnym zrozumieniu samego siebie z wrażliwością i szczerością.
Z tej pełnej świadomości pochodzi i ujawnia się moc człowieka: świadomość, że jest to kanał większy niż sam człowiek. Oddając się w służbie Bogu, Bogini, Boskości, Świętości, Jedności, Życia, Gayi, Wielkiemu Ojcu i Wielkiej Matce…
Moc, która wykracza poza poziom psychiczny i nasze nerwice. Leczy dogłębnie, przyjmując i akceptując to co jest, także poprzez postrzeganie tego, co jest poza przekonaniami, wzorcami myślenia, cierpieniem, kompulsjami, nieświadomymi czynami, blokadami, zbroją, obrażeniami… I porusza w pięknie, życzliwości i prawdzie… Otwierając nas na wdzięczność, otwarte serce, otwarty umysł, słuchanie, intuicje, medytacje, obecność…
Bez duchowości (bez świadomości, że nie jesteśmy tylko fizycznym ciałem w świecie, który jest tylko materialny), ludzie żyją w cierpieniu, ponieważ (dobrowolnie) odcinają się: pozostając bez chwili wytchnienia, robiąc wszystko by utrzymywać głowę nad powierzchnia błota, w bólu i bezmyślności…
Robią wszystko aby uśpić swoje braki i cierpienia, w przekonaniu, że jesteśmy sami na świecie (sami w celi, w iluzji „zakochana”, „przyjaźni”, „rodzinnie”…), przestrzeni, w której nie ma przed ani po (która również nie ma materialnej rzeczywistości) otoczeni rywalizacjami, katastrofami, tragediami…
W ten sposób zaprzeczamy temu, czym naprawdę jesteśmy: wcieloną duszą, która przeżywa doświadczenia i wzrasta, uczy się korzystając z tej wspaniałej okazji jaką jest życie na tej przepięknej planecie, tego cudownego magicznego wspaniałego świata.
W każdym człowieku mieszka źródło, czysta moc, która jest twórcą naszej własnej rzeczywistości. A my jakże często zamykamy się w sobie, jakby to była klatka z nieusuwalnymi prętami. Proces tworzenia rzeczywistości pozwala nam jednak generować się w granicach naszych pragnień, wyobraźni i wiedzy. To z tej świadomości kim jestem, człowiek czerpie wiedzę i intuicję, które wykraczają daleko poza wyobraźnię intelektu, często opartą na psychice, przekonaniach, a nie na rzeczywistych potrzebach naszej duszy.
Tantra i Szamanizm ujawniają nam, uświadamiają i przyswajają czym jest: komunikacja, lekkość, miłość, humor, radość, wdzięczność, nie przywiązanie, zaangażowanie, witalność, wolność, relacje, życie bez maski, autentyczność, połączenie, czym są prawa natury i jakie są nasze połączenia z tą naturą…
Nie ma dobrych i złych przeciwieństw, które nie byłyby kompatybilne (na przykład zaangażowanie i brak przywiązania, przywiązanie i wolność). Świadomość, że jesteśmy częścią natury i wszystkich elementów wszechświata. We wszechświecie wszystko jest połączone, zjednoczone, skompletowane, ma swój sens. Istnieje po to by odżywiać, uczyć nas jak przekraczać wyzwania, by żyć według głosu serca dla największego szczęścia bycia.